To moje pierwsze podejście do tofu, zostałam zainspirowana przez jedną z fanek mojego bloga (dzięki Iza;))
wcześniej nawet nie myślałam żeby wliczyć tofu do mojego jadłospisu (zapomniałam o jego istnieniu)
jednak po takiej zachęcie jaką dostałam musiałam spróbować! ;)
- kostka tofu - 125g (kupiłam w TESCO) za radą Izy wybrałam naturalne tofu (bez żadnej panierki) pokroiłam w kostkę i zamarynowałam je w łyżce oliwy, sporej ilości oregano, ziół prowansaldzkich, ostrej papryki, pieprzu ziołowego, soli i zostawiłam na noc w lodówce
- garść kukurydzy z puszki (bez dodatku cukru)
- 1 mała cebula
- 5 pomidorków koktajlowych
- kilka gałązek mrożonych brokuł (ja dałam około 8)
- 3 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki octu balsamicznego
- 1 łyżeczka miodu
Sposób przygotowania:
- Brokuły gotujemy w osolonej wodzie, aż się rozmrożą (ale nie rozgotują!)
- pomidory kroimy na pół
- cebulę kroimy w drobną kostkę, dodajemy sos sojowy, ocet balsamiczny, miód i mieszamy
- tofu smażymy na rozgrzanej teflonowej patelni
- kiedy tofu ładnie się zrumieni wyłączamy kuchenkę i od razu dodajmy na patelnie mieszankę z cebulą (wszytsko mieszamy)
- wrzucamy do miski wszystkie składniki
SMACZNEGO ! ! ! :)
Chętnie zrobiłabym jeszcze jedno podejście do tofu, a może nawet i więcej :)
OdpowiedzUsuńDla mnie tofu po prostu nie ma smaku i tyle ;) Ale smażonego w ten sposób nie jadłam!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie i oczywiście zdrowo :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że jako miłośniczka mięsa nigdy nie jadłam tofu, ale zawsze w sklepie mnie kusi :) Trzeba w końcu wypróbować
OdpowiedzUsuń