Dzisiaj rano przyjechałam do Poznania, żeby zdążyć się rozpakować przed moim pierwszym dniem pracy, który nastąpi jutro. Aktualnie dopadł mnie podły nastrój, jestem pozostawiona sama sobie i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wybrałam złe miejsce do mieszkania, jak zawsze wszystko na początku wydawało się ładnie pięknie, świetne wrażenie, a teraz co krok jest coraz gorzej ;/ wiem, że muszę się przyzwyczaić do nowej sytuacji ale w tym momencie mam ochotę tylko spakować się i wrócić do domu ;(
Niezbyt pozytywny post, dlatego może przejdę do dnia wczorajszego kiedy na pożegnanie zajadałam się z moją mamą pysznymi ciastkami owsianymi i popijałam wino, tak to było bardzo przyjemne ;)
Składniki (około 20 ciastek):
- 1 małe jabłko
- 2 łyżki domowych powideł śliwkowych
- 15 łyżek płatków owsianych
- łyżka otrębów owsianych
- łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżka fruktozy lub innego słodzidła
- łyżka miodu
- 1 jajko
- opcjonalnie jakieś bakalie (ja niestety nie miałam żadnych pod ręką, jeśli dodacie np. rodzynki wtedy dajcie mniej fruktozy, żeby ciastka nie wyszły za słodkie)
Sposób przygotowania:
- Jabłko obieramy i trzemy na tarce o małych oczkach, dodajemy pozostałe składniki i mieszamy
- rozsmarowujemy ciasto na blasze wyłożonej papierem do pieczenia
- jeżeli chodzi o pieczenie tutaj nie podam konkretnie ile czasu i w jakiej temp. ponieważ nie miałam dostępu do piekarnika i wykorzystałam prodiż, gdzie nie ustala się konkretnej temperatury. Po prostu pieczcie, aż wam się ciasto ładnie zrumieni
- upieczone ciasto kroimy w kwadraty (ciasteczka)
SMACZNEGO ! ! ! :)