To właśnie moje drugie śniadanie, które zjadłam zaraz po powrocie z zakupów spożywczych (znów ciężkie siaty)
Po drodze zahaczyłam o centrum handlowe i tak wynagradzając sobie trudy minionego tygodnia i przykrości wczorajszego dnia ufundowałam sobie ciuch na promocji ;) też tak czasem robicie? od razu mi lepiej ;]
Składniki (porcja):
- 1 jabłko
- 1 marchewka
- 3 plastry ananasa (ja użyłam z puszki we własnym soku, dostępne tylko w netto)
Sposób przygotowania:
- Jabłko i marchew obieramy i trzemy na tarce
- ananasa kroimy na mniejsze kawałki
- wszystko mieszamy
- możemy dodać odrobinę soku z ananasa
SMACZNEGO ! ! ! :)
Na mnie zakupy nie działają...
OdpowiedzUsuńBardzo dawno jadłam ostatnio taką zwykłą surówkę... :)
Ja zakupów nie lubię a zwłaszcza ciuchowych ;) Jedyne jakie znoszę do z kategorii "Kuchenne" ale raczej w ten sposób smutków nie leczę ;)
OdpowiedzUsuńNatomiast suróweczkę taką uwielbiam zjeść o każdej porze dnia!
Ja też nienawidzę zakupów! Widzę, że jest nas więcej:D A mówi się, że kobiety uwielbiają wydawać pieniądze na zakupacj:P Pfff! :D
OdpowiedzUsuńMoże sobie taka surówkę w ty tygodniu zjem:D
każda kobieta chyba tak robi :D
OdpowiedzUsuńno nie mogę uwierzyć! ;p
OdpowiedzUsuńja nie jestem maniaczką zakupów która może godzinami chodzić po centrum, a raczej wchodzę, skanuję wszystko wzrokiem w poszukiwaniu promocji, wybieram cenne łupy i do przymierzalnie, ale nie zaprzeczę, zakup nowego ciucha poprawia mi humor ;D
Pyszności :D
OdpowiedzUsuńJa robię tak samo :) Chociaż muszę mieć dobry dzień na zakupy, bo czasami szlag mnie trafia po minutach chodzenia i wracam do akademika xD
Ach u Ciebie zawsze tak zdrowo <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam właśnie takie drugie śniadania - warzywa i owoce są pyszne! ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie połączenia : )
OdpowiedzUsuń