Czy byliście kiedyś tak na kogoś wściekli, że prawie płakaliście ze złości?
ja właśnie tak mam
raczej usnąć nie będę wstanie, więc chociaż pożytecznie wykorzystam ten czas
Składniki (tortownica 19cm)
masa serowa:
- 500g twarogu sernikowego mielonego (ja dałam Emilkę)
- 3 jajka
- 1 łyżka budyniu waniliowego bez cukru (proszek)
- około 8 czerwonych śliwek
- około 5 łyżek cukru brzozowego lub innego słodzidła
- 0,5 szklanki odtłuszczonego mleka zagęszczonego
- 0,5 szklanki płatków owsianych
- około 6-7 czerwonych śliwek
- woda
Spód:
- Śliwki drylujemy i kroimy w kostkę
- wrzucamy na teflonową patelnię z dodatkiem około 0,5 szklanki wody, dusimy, aż powstanie miazga
- dodajemy płatki owsiane (i jeśli to koniecznie, gdy śliwkowy mus będzie za gęsty dolewamy jeszcze trochę wody)
- mieszamy na małym ogniu, aż płatki zgęstnieją, studzimy, a następnie wykładamy na spód tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia
- pieczemy przez około 10 minut w temp 180 stopni
- w tym czasie miksujemy wszystkie składniki (oprócz śliwek) na masę serową
- śliwki drylujemy i kroimy na pół
- na podpieczony spód wylewamy połowę masy serowej, wykładamy połowę śliwek i wylewamy resztę masy serowej
- na wierzch wykładamy pozostałe śliwki
- pieczemy w temp. 170 stopni (nie jestem pewna bo moja gazówka nie ma termometru) przez około 50 minut, jeśli góra zacznie się za bardzo przypiekać przykrywamy ją folią aluminiową albo papierem do pieczenia
- upieczony sernik studzimy, a potem wkładamy do lodówki
SMACZNEGO ! ! !
Sernik lubię, śliwki lubię - ich połączenie jest całkiem fajne, ale na taką złość o jakiej piszesz najlepiej działa malinowa czekolada na gorąco http://freedelikatesy.pl/czekolada_na_goraco_komoe_malinowa_bio_250g_pizca_del_mundo.html :) Daj znac, czy pomogło, będę tu zaglądać :) Wszystkiego dobrego, Karolina
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńzłość piękności szkodzi! Głowa do góry, cycki do przodu ;) Będzie dobrze, musi być, nie ma innej opcji.
OdpowiedzUsuńSerniczek wygląda bardzo smakowicie. Często odwiedzam Twojego bloga ale rzadko zostawiam po sobie ślad. Jestem na diecie duk... i odnajduję tu wiele inspiracji, w końcu otręby i serniczki to moje drugie życie :)
Dzięki Ci wielkie za tego bloga i nie złość się już ;)
Miłego dnia. Trzymaj się!
Marzy mi się taki sernik od kilku dni :D
OdpowiedzUsuńo tak, wściekłość to niestety moja rzecz. ale pomaga mi pieczenie ciast, więc w solidarności z Tobą upiekę ten sernik, gdy znów będę zła ;)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego! Śliwki <3
OdpowiedzUsuńJak ja jestem aż tak wściekała to idę depilować nóżki:) Nie ma to jak się wyżyć na sobie:) a serniczek wygląda super!!! Ty to masz polot dziewczyno! Nie zamykaj bloga!
OdpowiedzUsuńAnonimie jesteś świetny! :D
Usuńjuż chwytam za depilator! :D:D:D
pozdrawiam
Daria ;)
Oj znam to, znam... Ostatnio zdarza mi się, niestety, zbyt często. Najlepiej sobie popłakać, potem zjeść coś słodkiego, i od razu jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńMetoda z depilatorem interesująca ;)
A sernik wyszedł Ci wspaniały :)