Oj, dużo mam do opowiedzenia ;)
Zacznę od mojego piątkowego wyjścia. Zlądowałam w vegan bistro & cafe KWADRAT (które znajduje się w Poznaniu). Byłam przygotowana, że będzie tam dość drogo, ale stwierdziłam, że raz na sto lat mogę zbadać jakieś nowe miejsce, a ja lubię takie nowości ;)
- Atmosfer, wystrój - bardzo, bardzo mała powierzchnia, ciasno, ale klimat sam w sobie mi odpowiadał
- Ceny - jak na moją kieszeń to zdecydowanie wysokie (większość potraw zaczyna się od 20zł)
- czas oczekiwania - WOWOWOWOWOWOW nie wiem czy to była jakaś specjalna okazja ale ja czekałam PONAD GODZINĘ ! ! ! gdyby nie miłe towarzystwo po prostu bym stamtąd wyszła
- samo jedzenie - zamówiłam razowe naleśniki z wędzonym tofu, ziołami, pomidorami i papryką. Bardzo mi smakowały i w najbliższym czasie, kiedy w końcu uda mi się dostać tofu mam zamiar je odtworzyć.
PODSUMOWUJĄC:
Już więcej tam nie zawitam.
Co dziś robiłam?
Gotowałam, sprzątałam, a aktualnie staram się pomóc współlokatorowi, który w tym tygodniu wpadł w alkoholowy ciąg i dziś o dziwo zaczął odczuwać skutki uboczne. ojjjj będzie ciężko. Od godziny zbiera się żeby wypić krople żołądkowe ;p MIĘCZAK :D
Przechodząc do przepisu, to mój dzisiejszy obiad, który wyszedł PYSZNY :)
Składniki (3 naleśniki):
naleśniki:
- 2 jajka
- 4 łyżki otrębów
- 2 łyżki skrobi kukurydzianej dostępnej w sklepie CENTRUM SYLWETKI
- 0,5 szklanki mleka
- szczypta soli
farsz:
- 2 łyżki sera feta
- łyżeczka oleju ryżowego firmy Oleofarm (to ostatnia nowość, którą mam zaszczyt testować, więcej info TUTAJ)
- 250g świeżego szpinaku
- ząbek czosnku
- mała cebula
- sól, pieprz
- około 4 łyżek sera Emilka (nie planowałam go dodawać, ale wyszło mi za mało szpinaku, dlatego zostałam zmuszona do posmarowania nim połowy naleśników, ale wyszło im to na dobre ;))
na wierzch:
- jajko
- szczypta soli
- 4 łyżki serka wiejskiego (tej gęstej części)
Sposób przygotowania:
- Składniki na naleśniki miksujemy
- z powstałego ciasta smażymy naleśniki na rozgrzanej teflonowej patelni lekko posmarowanej oliwą (na małym ogniu, przewracam dopiero kiedy brzegi zaczną odchodzić)
- na innej teflonowej patelni rozgrzewamy łyżeczkę oleju ryżowego, dodajemy rozduszony ząbek czosnku, pokrojoną w kostkę cebulę
- smażymy, aż nam się ładnie zbrązowią
- szpinak dokładnie myjemy i dodajemy do czosnku i cebuli
- smażymy przez kilka minut, aż znacznie zmniejszy swoją objętość wtedy przenosimy go na sitko, odciskamy nadmiar wody i z powrotem wrzucamy na patelnię
- do szpinaku dodajemy fetę, mieszamy i przyprawiamy wg. smaku, smażymy, aż woda, która jeszcze została w szpinaku i wyciekła z sera wyparowała
- połowę naleśnika smarujemy szpinakowym farszem, a połowę serkiem przyprawionym solą, pieprzem oraz opcjonalnie granulowanym czosnkiem,a następnie zwijamy w rulonik (i tak z kolejnymi 2 naleśnikami)
- tak przygotowane naleśniki wkładamy do żaroodpornego naczynia
- jajo, serek wiejski ze szczyptą soli miksujemy (jeśli ktoś ma w posiadaniu blender to można wszystko zblendować, ja niestety jeszcze się na moich poznańskich włościach takiego wynalazku nie dorobiłam;p) polewamy nim naleśniki
- wstawiamy do piekarnika nagrzanego do około 180 stopni (nie mam pojęcia ile mój miał stopni, bo to stary gazowy piekarnik bez termometra) i pieczemy, aż do góry zrobi się pyszna skorupka ;)
SMACZNEGO ! ! ! :)
apetyyyyczne <3
OdpowiedzUsuńKocham szpinak, dlatego na pewno wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńo, byłaś w Kwadracie.
OdpowiedzUsuńwiesz, ja tam pracowałam, i rozumiem, że czas podawania potraw faktycznie jest długi, ale Wojtek naprawdę przygotowuje wszystko sam, na świeżo, z sercem :) ja totalnie kocham to miejsce, i gdyby nie to, że musiałam zrezygnować z pracy tam przez niespodziewany natłok obowiązków, pracowałabym tam do chwili obecnej.. polecam ciasto Porzeczkowy spekulant i salatke z tempehem. Dania dnia tez wymiatają :) daj Kwadratowi kolejna szanse! o, moze sie umowimy na obiad tam? :d
a,i w ogóle te Twoje naleśniki wyglądają meeeega apetycznie <3
UsuńNaleśniki ze szpinakiem to moje ulubione jeśli chodzi o wytrawną propozycję :>
OdpowiedzUsuńPycha. Robię podobne.
OdpowiedzUsuńU mnie też dziś coś zapiekanego, tylko na słodko ;)
OdpowiedzUsuńJeśli czekam w knajpie dłużej niż 25 minut i po interwencji nie otrzymuję nadal potrawy, to informuję kelnera i wychodzę.
A byłaś w S.Browarze w wegetariańskiej samoobsługowej knajpce (IIp)? Całkiem przyzwoite ceny i jedzenie masz od razu:)
co to jest serek Emilka? nie ma takiego w moich okolicznych sklepach
OdpowiedzUsuńto twaróg biały mielony, taki jak na sernik, bez żadnych dodatków
Usuńto musiało być mega dobre!
OdpowiedzUsuńZ jedzeniowych miejsc w Poznaniu polecam bardzo, ale to bardzo Manekina (super ceny i pysznie, tylko czasami jak się trafi na zły skład kelnerów to obsługa kuleje), Pyra Bar (też super ceny i też pysznie, ziemniaczano- regionalnie, czas oczekiwania w okolicach 15 minut, nie dłużej) i Green Wey (wegańsko-wegateriańsko, ale z bardzo przyjemnymi cenami i ekstra szyba obsługa). : )
OdpowiedzUsuń