niedziela, 6 października 2013

Zapiekane naleśniki ze szpinakiem

Oj, dużo mam do opowiedzenia ;)
Zacznę od mojego piątkowego wyjścia. Zlądowałam w vegan bistro & cafe KWADRAT (które znajduje się w Poznaniu). Byłam przygotowana, że będzie tam dość drogo, ale stwierdziłam, że raz na sto lat mogę zbadać jakieś nowe miejsce, a ja lubię takie nowości ;)

Moja ocena:

  1. Atmosfer, wystrój - bardzo, bardzo mała powierzchnia, ciasno, ale klimat sam w sobie mi odpowiadał
  2. Ceny - jak na moją kieszeń to zdecydowanie wysokie (większość potraw zaczyna się od 20zł)
  3. czas oczekiwania - WOWOWOWOWOWOW nie wiem czy to była jakaś specjalna okazja ale ja czekałam PONAD GODZINĘ ! ! ! gdyby nie miłe towarzystwo po prostu bym stamtąd wyszła
  4. samo jedzenie - zamówiłam razowe naleśniki z wędzonym tofu, ziołami, pomidorami i papryką. Bardzo mi smakowały i w najbliższym czasie, kiedy w końcu uda mi się dostać tofu mam zamiar je odtworzyć.
PODSUMOWUJĄC:
Już więcej tam nie zawitam.

Co dziś robiłam?
Gotowałam, sprzątałam, a aktualnie staram się pomóc współlokatorowi, który w tym tygodniu wpadł w alkoholowy ciąg i dziś o dziwo zaczął odczuwać skutki uboczne. ojjjj będzie ciężko. Od godziny zbiera się żeby wypić krople żołądkowe ;p MIĘCZAK :D

Przechodząc do przepisu, to mój dzisiejszy obiad, który wyszedł PYSZNY :)


Składniki (3 naleśniki):
naleśniki:
  • 2 jajka
  • 4 łyżki otrębów
  • 2 łyżki skrobi kukurydzianej dostępnej w sklepie CENTRUM SYLWETKI
  • 0,5 szklanki mleka
  • szczypta soli
farsz:
  • 2 łyżki sera feta
  • łyżeczka oleju ryżowego firmy Oleofarm (to ostatnia nowość, którą mam zaszczyt testować, więcej info TUTAJ)
  • 250g świeżego szpinaku
  • ząbek czosnku
  • mała cebula
  • sól, pieprz
  • około 4 łyżek sera Emilka (nie planowałam go dodawać, ale wyszło mi za mało szpinaku, dlatego zostałam zmuszona do posmarowania nim połowy naleśników, ale wyszło im to na dobre ;))
na wierzch:
  • jajko
  • szczypta soli
  • 4 łyżki serka wiejskiego (tej gęstej części)
Sposób przygotowania:
  1. Składniki na naleśniki miksujemy
  2. z powstałego ciasta smażymy naleśniki na rozgrzanej teflonowej patelni lekko posmarowanej oliwą (na małym ogniu, przewracam dopiero kiedy brzegi zaczną odchodzić)
  3. na innej teflonowej patelni rozgrzewamy łyżeczkę oleju ryżowego, dodajemy rozduszony ząbek czosnku, pokrojoną w kostkę cebulę
  4. smażymy, aż nam się ładnie zbrązowią
  5. szpinak dokładnie myjemy i dodajemy do czosnku i cebuli
  6. smażymy przez kilka minut, aż znacznie zmniejszy swoją objętość wtedy przenosimy go na sitko, odciskamy nadmiar wody i z powrotem  wrzucamy na patelnię
  7. do szpinaku dodajemy fetę, mieszamy i przyprawiamy wg. smaku, smażymy, aż woda, która jeszcze została w szpinaku i wyciekła z sera wyparowała
  8. połowę naleśnika smarujemy szpinakowym farszem, a połowę serkiem przyprawionym solą, pieprzem oraz opcjonalnie granulowanym czosnkiem,a następnie zwijamy w rulonik (i tak z kolejnymi 2 naleśnikami)
  9. tak przygotowane naleśniki wkładamy do żaroodpornego naczynia
  10. jajo, serek wiejski ze szczyptą soli miksujemy (jeśli ktoś ma w posiadaniu blender to można wszystko zblendować, ja niestety jeszcze się na moich poznańskich włościach takiego wynalazku nie dorobiłam;p) polewamy nim naleśniki
  11. wstawiamy do piekarnika nagrzanego do około 180 stopni (nie mam pojęcia ile mój miał stopni, bo to stary gazowy piekarnik bez termometra) i pieczemy, aż do góry zrobi się pyszna skorupka ;)


SMACZNEGO ! ! ! :)

11 komentarzy:

  1. Kocham szpinak, dlatego na pewno wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o, byłaś w Kwadracie.
    wiesz, ja tam pracowałam, i rozumiem, że czas podawania potraw faktycznie jest długi, ale Wojtek naprawdę przygotowuje wszystko sam, na świeżo, z sercem :) ja totalnie kocham to miejsce, i gdyby nie to, że musiałam zrezygnować z pracy tam przez niespodziewany natłok obowiązków, pracowałabym tam do chwili obecnej.. polecam ciasto Porzeczkowy spekulant i salatke z tempehem. Dania dnia tez wymiatają :) daj Kwadratowi kolejna szanse! o, moze sie umowimy na obiad tam? :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a,i w ogóle te Twoje naleśniki wyglądają meeeega apetycznie <3

      Usuń
  3. Naleśniki ze szpinakiem to moje ulubione jeśli chodzi o wytrawną propozycję :>

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie też dziś coś zapiekanego, tylko na słodko ;)
    Jeśli czekam w knajpie dłużej niż 25 minut i po interwencji nie otrzymuję nadal potrawy, to informuję kelnera i wychodzę.
    A byłaś w S.Browarze w wegetariańskiej samoobsługowej knajpce (IIp)? Całkiem przyzwoite ceny i jedzenie masz od razu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. co to jest serek Emilka? nie ma takiego w moich okolicznych sklepach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to twaróg biały mielony, taki jak na sernik, bez żadnych dodatków

      Usuń
  6. Z jedzeniowych miejsc w Poznaniu polecam bardzo, ale to bardzo Manekina (super ceny i pysznie, tylko czasami jak się trafi na zły skład kelnerów to obsługa kuleje), Pyra Bar (też super ceny i też pysznie, ziemniaczano- regionalnie, czas oczekiwania w okolicach 15 minut, nie dłużej) i Green Wey (wegańsko-wegateriańsko, ale z bardzo przyjemnymi cenami i ekstra szyba obsługa). : )

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.