Mimo szczerej niechęci i przemęczonego umysłu zmusiłam się do dodania tego przepisu, w końcu obiecałam ;)
wczoraj jak to ostatnio często u mnie bywa naszła mnie ochota na ciasto marchewkowe, nie miałam w planach pieczenia jakieś blachy placka więc przygotowałam ekspresową mini porcję, w sam raz na śniadanie ;)
Składniki (jedna porcja):
- jedno średnie jabłko
- jedna średnia marchewka
- 1 łyżka wiórków kokosowych
- 0,5 łyżeczki cynamonu
- 1 jajko
- 3-4 łyżki mielonych otrębów
- szczypta sody
- mini garść rodzynek
- opcjonalnie miód do dosłodzenia (dla mnie jabłko, marchewka i rodzynki dały wystarczającą słodycz)
Sposób przygotowania:
- Jabłko i marchew obieramy i trzemy na tarce o średnich oczkach
- jajko roztrzepujemy widelcem
- mieszamy ze sobą wszystkie składniki
- pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 30 minut (tutaj wytyczne podaję w ciemno, bo piekłam w piekarniku gazowym bez termometru i trwało to dłużej niż powinno, dlatego najlepiej jak sami będziecie kontrolować sytuację:))
- jemy po ostygnięciu
SMACZNEGO ! ! ! :)
trzeba wypróbować!:)
OdpowiedzUsuńno i pycha!! :D Cała blacha byłaby jeszcze lepsza, bo starczyłaby na dłużej ;)
OdpowiedzUsuńdobry pomysł na drugie śniadanie :D
OdpowiedzUsuńFajny przepis, na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńja robię coś podobnego w mikrofalii
OdpowiedzUsuńsmaczny pomysł:)
OdpowiedzUsuńtakie jednoporcjowe najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńczy do większej porcji wszystkie proporcje podwoić.?;)
OdpowiedzUsuńwydaję mi się że tak ;]
UsuńMusi być przepyszne!
OdpowiedzUsuńZero mąki a za to otręby - idealne ciacho jak dla mnie :D
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Mała porcja pozwala uciec od pokusy zjedzenia "kolejnego" kawałka :)
OdpowiedzUsuń