Nigdy nie przepadałam za cytrynowymi czy pomarańczowymi aromatami w ciastach, teraz wiem gdzie popełniałam błąd, dawałam sztuczne aromaty, tym razem wykorzystałam świeżą cytrynę ;)
Dziś wracam do mojego studenckiego miasta, nie było mnie ponad tydzień, trochę tęskniłam, choć też po tak długim pobycie w domu mimo wszystko ciężko mi się zebrać i wyjechać, pociąg 15.30 więc zaraz zmykam ;)
Składniki (porcja na 1 osobę):
- około 10 łyżeczek sera białego Emilka
- 1 jajko
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej firmy Kupiec
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- skórka starta z 1/4 cytryny (pamiętajcie żeby wyparzyć cytrynę i dokładnie wyszorować)
- łyżka stewii
Sposób przygotowania:
- Wszystkie składniki mieszamy
- przekładamy do małego żaroodpornego naczynia
- pieczemy w temperaturze 170 stopni przez około 30 minut
SMACZNEGO ! ! ! :)
oo jak ślicznie wygląda! taki puszysty
OdpowiedzUsuńGenialne ;) Też kiedyś upiekłam sernik bez wyrzeczeń, ale ciut większy :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na taki serniczek :) Muszę kupić twarożek :)
OdpowiedzUsuńZapisuje przepis wygląda super i prosty w wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam śniadaniowy serniczki <3 Mogłabym jeść je codziennie.
OdpowiedzUsuńwow! i nie opadł? :)
OdpowiedzUsuńlekko, pierwsze zdjęcie jest chwilę po wyciągnięciu z piekarnika, ostatecznie wyglądał tak jak na kolejnych zdjęciach;)
UsuńAch te Twoje serniki :)
OdpowiedzUsuńo ja Cię, nie przypuszczałam, że śniadanie może być takie pyszne, takie słodkie i przy tym tak mało kaloryczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis, skorzystam na pewno nie raz. Mam nadzieję, że nie pogniewasz się, jak czasami umieszczę jakiś Twój przepis u mnie na blogu.
Pozdrawiam!
coś Ty;)
Usuńto dla mnie wyróżnienie ;)