Od kiedy pierwszy raz uprażyłam ciecierzycę wiedziałam, że muszę w podobny sposób przygotować ziarenka soi ;)
co za nimi przemawia? przede wszystkie spora ilość biała (36,49g/100g)
Więc kiedy buszując w markecie w ostatni piątek w poszukiwaniu sezamu (do wieloziarnistego chleba) natknęłam się na paczkę soi w ziarnach, wiedziałam, że nadszedł ten moment ;)
użyłam nowoodkrytej (również przypadkiem) cebuli granulowanej (chyba firmy Kamis), która nadała prażynką genialny smak!;)
Składniki:
- ziarna soi (ilość wg. uznania, ja przygotowałam 200g suchego ziarna)
- ulubione przyprawy (ja użyłam soli morskiej, ziół prowansalskich, ostrej papryki oraz granulowanej cebuli)
- łyżki oleju ryżowego firmy Oleofarm (bądź innego oleju)
- Soję gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu (trzeba moczyć ją całą noc w wodzie, a następnie gotować około 2h)
- wysuszoną soję mieszamy z olejem i przyprawami
- odstawiamy na około godzinę do lodówki, żeby przyprawy się "przegryzły"
- tak przygotowane ziarenka wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia
- pieczemy w temp. 170 stopni przez około 45-60 minut raz po raz włączając termoobieg (pilnujcie, żeby się nie spaliło!)
SMACZNEGO ! ! ! :)
Jutro Halloween?macie jakieś plany? ;)
idziecie gdzieś straszyć? :D
Do tej pory kupowałam gotowe prażone orzeszki sojowe, ale takie domowe ziarenka muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam prażoną soję. czesto chowam ją w torbie, gdy idę do kina ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię soję prażoną albo groch tez jest fajny:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam, ale kupiłam sobie ostatnio soję, więc chyba wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuń